WIERSZE HELIN 4
Marzyciel 1
Wpatruję się w okno, szukam, nie wiem czego,
tam za szybą życie, zmierzam do dobrego,
moje dziś posłanie, ostatnim być może,
jeśli tylko przetrwam,zabłysnę jak zorze.
Jestem marzycielem, inny jest mój świat,
nie liczę już godzin, nie odliczam dat,
szukam pięknych rzeczy, tulę je do serca,
muskają me dłonie, zmysły w poniewierce.
Życie ci oddaję, ono jest już twoje,
teraz jestem z tobą, zatem jest nas dwoje,
i tak będzie teraz płynąć nasze życie,
ścisły umysł profesora, no i ja, marzyciel.
Kropelki deszczu 8
Mała kropelka deszczu na wietrze zatańczyła,
zwykła, niepozorna a jakże piękna była.
To niebo dziś płakało, niosło niepogodę,
a te perełki piękne, tworzyły już przeszkodę.
Opadły i na łąkę, błyszczą wśród zieleni,
pięknieje wszystko wokoło, barwami się mieni.
A małe dżdżu bąbelki zawisły na trawie,
i mnie soczysta barwa zaprasza do zabawy.
Gonię przejrzyste kropelki, one uciekają,
między palcami zgrabnie przebiegają,
i tak się bawimy, aż w kałużę wpadną,
teraz nie jestem w stanie, które to były zgadnąć.
Miłość jak motyl 9
Miłość jak motyl pięknie się rodzi,
mieni się tęczy barwami,
serca czyjegoś nie zawiedzie,
może troszeczkę - czasami.
Jest taka cudowna, dla nas istnieje,
nawet łez nie ofiaruje,
choć czasem trochę smutku przyniesie,
zaraz uśmiechem prostuje.
A jednak czasami wywoła burzę,
gdy życie gromy dostaje,
ona spowita w czarne chmury,
z nami się rozstaje.
Bywa, że kiedyś się odrodzi,
choć może nie taka sama,
nie jest tak piękna jak poprzednia,
lecz także przecież kochana.
Kolor miłości 10
A moja miłość ma kolor błękitny,
chowa się w jego oczach,
za firankami rzęs przepięknych,
jest dla mnie taka urocza.
Nawet gdy mrozem czasem powieje,
ona roztopi lody,
rozpala gwiazdy, słońce rozgrzewa,
a wiatr nie powieje chłodem.
Więc kiedy widzę te piękne chabry,
serce się moje raduje,
przy takich niebieskich odcieniach,
uczucie się nie marnuje.
Wiosenny poranek 11
Oczy mam przymknięte,
bo za oknem świta,
czuję chłód poranka,
który dzień już wita.
Myślę sobie; pięknie,
jestem już gotowa,
słyszę jak się budzi,
wiosenna przyroda.
Oddycham głęboko,
rześkie jest powietrze,
ile tego zdrowia,
dzisiaj w płuca zmieszczę?
Ile dźwięków pięknych,
zapamiętam sobie,
póki mogę jeszcze,
nie chowam w chorobie.
Takie piękne chwile,
warto odnotować,
inne przyjdzie życie,
będzie co żałować.
Biegnij za ptakiem 12
Biegnij za ptakiem co leci w przestworzach,
doganiaj swoje przepiękne marzenia,
i w górze wysoko, lekka jak obłok,
łap miłe życiu pragnienia.
One są przecież bardzo bogate;
w radości, uśmiechy, uczucia,
plany realne, chociaż dalekie,
i duszy swej nie zasmucasz.
W błękicie nad ziemią jesteś orłem,
teraz inaczej postrzegasz;
wszystko pod tobą jest takie malutkie,
a ty jesteś blisko nieba.
Podwórkowa rodzinka 13
Buda burka; szef podwórka,
a pod płotem grzebie kurka,
gąska skubie trawkę sobie,
a w kurniku pachnie drobiem.
Pod parkanem chrumka świnka,
podkopuje witaminkę,
źrebak bryka sobie z klaczą,
na to wszystko cielę patrzy.
Taka to jest ta rodzinka,
chlewik, stajnia, wieprzowinka,
trochę drobiu i wołowe,
wszystko razem doborowe.
Napisany: 2018-12-09
Dodaj komentarz