WIERSZE HELIN 6
OTWARTE DRZWI DO SERCA. 1
Drzwi już otwarte do serca, zaprasza z gościnnością,
zbędne są zamki, zasuwy, przyjmują tu z miłością.
Dobrze jest na chwilę przystanąć, po co się rozczarować,
dla zła, co się w serca wkrada, czasu lepiej nie marnować.
Miłość to wielkie uczucie, darem dla każdego,
cenna dla serc spragnionych, i ducha zmęczonego.
Jeśli przygarniesz do siebie, uczucie, którego pragniesz,
będziesz rozkwitać jak pąki, co wiosną są takie ładne.
Rozbłyśnie wam piękna zorza, noc będzie przyjacielem,
spacery w każdą pogodę, będą też waszym celem.
A miłość nie jest na zawsze, więc trzeba ją szanować,
dla siebie i też dla niej, piękne życie zgotować.
MIŁOŚĆ PLATONICZNA 2
Miłość platoniczna jest zagadkowa,
lecz trudno ją ukryć, pod sercem ją chowasz,
ale szczęście daje, skrzydła poprzypina,
to dla tej miłości ranek rozpoczynasz.
Szukasz chwili parę, trochę z nią pobędziesz,
a słowa czułości pozostawiasz wszędzie.
Jest ci teraz bliska, chociaż tak daleko,
nie możesz jej dotknąć, a serce narzeka.
Będzie już dla ciebie pożegnaniem lata,
a jesień rozpoczniesz w uczucia bogaty.
Choć tak bardzo pragniesz, by ją pocałować,
lecz niestety trudno, trzeba uszanować.
Będziesz tęsknił, marzył, chłonął każde słowa,
ona jest dla ciebie, kochać cię gotowa.
Tak jak ty ją kochasz, też jest zakochana,
platoniczna miłość, z miłości pijana.
ZACHOROWAĆ NA MIŁOŚĆ 3
Powiedziałeś, powtórzyła, przyrzekałeś, też mówiła,
piękne myśli, piękne słowa, je schowała i gotowa;
do tych słodkich pocałunków, wyszeptanych słów miłości,
w sercach ich też już zagrała, pierwsza nutka złej zazdrości.
Pięknie to się tak zrodziło, w duszy grają nutki rzewne,
długie ich rozmowy nocą, pożyteczne, nie daremne.
Zaufania pełna wiara, to dla duszy ukojenie,
spokój w sercach, lekkość w członkach, jakby lat ubyło wiele.
Chcą mieć szczęścia i radości, a podzielą to na dwoje,
równym rytmem do miłości, nie potrzebne im podboje.
Zakochani, siebie mają, będą miłość pielęgnować,
nie jest trudno im to zrobić, i na miłość zachorować.
W JESIENNĄ POGODĘ 4
Gdy jesienne przyjdą słoty, często w domach zostajemy,
spacer; no cóż, będzie również, przecież dnia nie zmarnujemy.
I za rękę parkiem pięknym, pod stopami szelest liści,
w sercach swoich tak powiemy; były kiedyś inne myśli.
Dzisiaj czasem wspominamy, jak jesienią kwitła miłość,
naszą również powtarzamy, tylko inną, taką zwinną.
Były ławki oblegane; to zmęczeni staruszkowie,
przysiadali by odpocząć, czasem ktoś coś tam opowie.
Teraz również tam pójdziemy, to są wciąż te same miejsca,
tylko inni ludzie teraz, choć są też i w naszych sercach.
Więc kochanie wyruszamy, gdzie wiewiórki się ganiają,
zostawimy tam wspomnienia, niech się tutaj dobrze mają.
RAJSKIE ROZKOSZE 5
Rajskie rozkosze, czułości, na to czekają przez lata,
spragnione usta i ciała, i myśli błądzą bogate.
Pośrodku serca i duszy miejsce sobie uwiła,
jest teraz z nim bez przerwy, na to już zasłużyła.
Nie chce, by stąd odeszła, pragnie nie tylko tej myśli,
już pocałunki serwuje, czasem też mu się przyśni.
Tak tęskni za jej głosem, chce pieścić, pielęgnować,
a już najbardziej na świecie, pragnie ją całować.
Pobiegnie na spotkanie, swojej pięknej miłości,
zabierze pocałunki i dużo namiętności.
Dla niej te piękne róże, takie niewinne, czyste,
poda mu swoje usta, by wątpliwości prysły.
MYŚL SZALONA 6
Myśl spłoszona biega, ciągle gna szalona,a serce wysyła przed siebie wołanie,
melodia też płynie, obie są w potrzebie, pragnienie czułości, i piękne kochanie.
Lecz tylko te myśli zaprzątają głowę,i zapala w sercu ogniki miłości,
kochana daleko jest teraz w drodze, w ustach papieros, zamiast ust czułości.
Kochać, to na pewno jest dar od losu, ogarnia ciało, panuje nad zmysłami,
tej pięknej miłości zapomnieć nie sposób, tęsknota w słowach, odezwie się czasami.
Dni leniwie mijają, serce ciągle woła, jeszcze parę godzin, długie to czekanie,
czy serce spragnione spokojnie poczeka, w końcu w twych objęciach schowasz swe kochanie.
JEJ OCZY 7
W jej oczy zatopił spojrzenie, i swoje głębokie uczucia,
wzbudza swe pożądanie, a serca już nie zasmuca.
Jej dłonie są delikatne, dotykiem usta pieszczą,
jak miłe to teraz doznanie, dodaje dla ciała dreszcze.
Całuje jej usta cudowne, miłość teraz już płonie,
smakiem przypomina cudowne maliny,
tak bardzo teraz w uczuciach tonie,
i pieści ciało kochanej dziewczyny.
Nie ważne są wtedy lata, uczucie nimi kieruje,
znikają wszystkie zmartwienia, kiedy ją całuje.
Odpłyną w dalekie doznania, szczęściem zapłoną oczy,
kochana, to takie piękne, nie chcę bez ciebie żadnej nocy.
GONIĆ MARZENIA 8
Wybrać się w daleką drogę, tam gdzie słychać szumy drzew,
gdzie wesołe będą głosy, i radosny wybrzmi śpiew.
Pozostawić wszystkie sprawy, i nie zważać na zły los,
gonić tęskne też marzenia, szukać szczęścia, gdzie jest wrzos.
To jest proste, tak wypada, by z myślami do przodu gnać,
gonić też i z marzeniami, z nimi nic nie może ci się stać.
Więc do przodu, no i w drogę, po przygody piękną nić,
i myślami tak kierować, by radośnie teraz żyć.
W MOICH WIERSZACH II 9
Kiedyś przyjdzie rozmyślanie, kiedy jest w rozterce serce,
szuka spokojnego miejsca, a wytchnienie jest w piosence.
A realne życie męczy, ma tak dużo do zrobienia,
gdy uciska mocno duszę, ona zmusza do myślenia.
Wtedy w swoje wiersze wkładam, moje obolałe serce,
po papierze biegnie pióro, wers za wersem składa wiersze.
Powolutku moje myśli, no i także me uczucia,
ładnie, składnie maszerują, tworząc teksty dla mych uciech.
Opowiadam wierszom swoim, wiele rzeczy im powierzam,
ciągle wysłuchują żalów, a i piękne słowa zbieram.
No i dobrym są słuchaczem, terapeutą i lekarzem,
a i przy tym są mi wierne, choć ubrane w wiele zdarzeń.
NA SCENIE 10
Na scenie - życie tu się rozgrywa,
płynie melodia piękna, prawdziwa,
słowa miłości biegają po sali,
i do refrenu też coś dodali.
Jak gdyby ptaki przepiękne fruwają,
figlarne dźwięki wydobywają,
biegną w eterze, niosą radości,
oklasków dużo dla przyzwoitości.
Piosenkarz serce w te dźwięki włożył,
na deskach stoi, głos swój dołożył,
a na widowni wielkie wzruszenie,
znany piosenkarz stoi na scenie.
SPACER MOIM MIASTEM 11
Byłam ja dzisiaj na pięknym spacerze, ale mijałam ja różne twarze,
widziałam wiele, aż w to nie wierzę, smutne, wesołe, po wizycie w barze.
Sylwetki zgięte, czy pochylone, wyprostowane i też skulone,
wesołe dzieci w parku biegały,ostatnie lata blaski ganiały.
A deszcz przeszkodził im spacerować,wiatr też się zrywał, by wszystko zmarnować,
a ludzie tym powiewom się opierali, z kroplami deszczu sobie biegali.
Ważna w tym wszystkim jest pogoda ducha,wtedy nie straszna żadna zawierucha,
i tej radości zmącić nikt nie zdoła,bo serce takie zawsze jest wesołe.
W CISZY CZTERECH ŚCIAN 12
Zamyka, cisza, nikogo nie ma,
chodzi, czegoś szuka, łzy dławią,
W ścianę się wpatruje, nic tam nie widzi,
o niej już nie pamiętają?
Telefon milczy, przecież nie zepsuty,
a może nikt nie na nic do powiedzenia,
Ona jest dla wszystkich, bo tak trzeba,
jednak nie rozumie, że jego tu nie ma.
Rozmawia ze sobą, słychać jej słowa,
odbija się echem od ściany,
lubi porozmawiać z kimś inteligentnym,
więc nie bądź tym faktem zdziwiony.
NADCHODZI JESIEŃ 13
Nadchodzi jesień ze swymi barwami, zmieniają się więc kolory też w lesie,
będą tak piękne jak malowane, przez piękną panią jesień.
Wędrówki ptaków już rozpoczęte, w sejmiki się zbierają,
potem odlecą, tam gdzie teraz, swe życie inne rozegrają.
Deszcze męczące, dni pełne szarości, nawet zmierzch szybko nadejdzie,
przyjdzie przeczekać nam te trudności, aż pani zima przybędzie.
Tak trochę będzie trudno na sercu, no cóż, taka to pora,
z dnia na dzień przebiegać przez parki będzie, pani jesień w humorach.
GDY ZNAJDZIE MIŁOŚĆ 14
Kiedy znajdzie miłość, schowa ją dla siebie,
będzie ją chroniła, gdy zajdzie potrzeba,
a miłość bezcenna ciągle się gdzieś chowa,
choć ją wypatruje, miłować gotowa.
Będzie dla niej perłą,najpiękniejszą w świecie,
cenniejszą od złota, i w pięknym bukiecie,
i to piękno całe nie będzie chowała,
tak jak swe klejnoty, będzie wystawiała.
Wśród milionów pereł, i piękności złota,
tak trudno ją znaleźć, choć na nią gotowa,
a kiedy się uda, co jest wielką sztuką,
będzie wielka radość, pokochać nie trudno.
TROCHĘ POCZEKA 15
Marzy o miłości, to tak naturalne,
gotowa poczekać, może kiedyś zgadnie,
poczeka na gesty, na te ważne słowa,
zacznie piękne życie znowu, i od nowa.
Zmienia już ubrania, swoje nastawienie,
marzy się jej pokój w kolorowe cienie,
będzie więc on piękny, bo tak wymyśliła,
tam będą oboje; on, i ona szczęśliwa.
Jeszcze tylko trochę musi być cierpliwa,
bo za oknem jesień kapryśnie kurz zmywa,
potem przyjdzie zima, no i pani wiosna,
i ta właśnie pora roku ma być dla niej radosna.
Dodaj komentarz